Mój pierwszy w tym sezonie wypad w teren. Celem było odnalezienie ruin strażnicy w Suliszowicach, których oczywiście nie znalazłem ;) ale za to w drodze natknąłem się na mogiłę żołnierzy w Dębowcu, gdzie skryłem się przed przelotnym deszczem Ponieważ wycieczka w teren to dla mnie bardziej turystyka niż sport więc i znalazł się czas na odwiedzenie kamieniołomów w Choroniu Po nieowocnych poszukiwaniach strażnicy w Suliszowicach miałem zamiar wracać do domu niebieskim szlakiem pieszym, ale z racji że nigdy tam nie byłem, pomyliłem kierunki i tak dojechałem do Ostrężnika (na zdjęciu jedna z jaskiń) W drodze powrotnej nie omieszkałem zrobić zdjęcia "jurajskiemu messerschmittowi" ;) Po morderczych dla mnie piaskach Jury w końcu znajomy widok: Choć dla niektórych dojechać z Częstochowy do Olsztyna to nie lada wyczyn, dla mnie ten widok oznaczał, że już jestem prawie w domu (czyli jakieś ~15 km) Przejeżdżając przez Skrajnicę spotkał mnie kolejny letni deszczyk i na zakończenie wycieczki nagrodził mnie takim oto widokiem